ZUPA DYNIOWA – KREM Z DYNI
Pada. Mokro. Lato było w Polsce okrutne, jesień niestety nie nadrobiła braków słońca.
Witaminy D także 😉
Jestem hiperzmarzluchem i najchętniej w tym momencie siedziałabym sobie z kokosem w ręce na jednej z najmniejszych wysepek Seszeli, ale jestem tu i kocham naszą zmienną pogodę. Nie zamieniłabym czterech pór roku na żadne całoroczne skwary.
I nie odmówiłabym sobie przyjemności przyrządzenia sobie (i innym 😉 ) np. aromatycznej, rozgrzewającej zupki z dyni.
A seszelskiego kokosa zastąpię mleczkiem kokosowym –
A seszelskiego kokosa zastąpię mleczkiem kokosowym –
i też będzie git.
Mój przepis jest na sporą ilość zupy, dla 4 osób starcza na 2 dni.
Potrzebujesz:
- ok 3,5 litra bulionu warzywnego
- 1 dynia hokkaido (moja miała ok 2 kg)
- 3 bardzo duże obrane marchwie
- 2 średnie obrane cebule
- 4 – 5 ząbków czosnku
- ok 3 – 4 cm kawałek imbiru
- sok z jednej pomarańczy
- puszka mleczka kokosowego
- przyprawy: sól,chili, ja dodałam także mieszankę indyjską (kolendra, kurkuma, kmin, kozieradka)
- blender 😉
Dynię kroimy na mniejsze kawałki i obieramy ze skórki (podobno dyni Hokkaido nie trzeba obierać, ale przyznam, że jeszcze tego nie próbowałam 😉 ) .
Przygotowujemy bulion (poszłam na łatwiznę i skorzystałam z kostek, użyłam aż kilka na 3,5 litra wody) .
Do bulionu wrzucamy pokrojone na mniejsze kawałki: dynię, marchew, cebule. Po chwili dodajemy przeciśnięty przez praskę lub drobno pokrojony czosnek i starty imbir. Gotujemy aż warzywa zmiękną.
Zupę doprawiamy solą i pozostałymi przyprawami ( polecam pójść w kierunku tych typowych dla kuchni indyjskiej, wychodzi super!).
Uwielbiam, gdy zupa jest pikantna, więc zawsze dodaję przynajmniej jedną płaską łyżeczkę chili. Możecie to oczywiście pominąć. Jeśli lubicie poszaleć z ostrością, polecam dodać nawet więcej imbiru 🙂
Gdy zupa nieco przestygnie, blendujemy ją.
Na koniec dodajemy sok z całej pomarańczy i mleczko kokosowe, a następnie ponownie zagotowujemy zupę.
Podaję ją zwykle z podprażonymi pestkami dyni , a tym co chcą jeszcze ostrzej, dodatkowo ze świeżo startym imbirem.
To moja ulubiona wersja zupy dyniowej i już jej nie zmieniam. Niektórzy dodają ziemniaki, ja uważam, że jest dużo lepsza bez nich. A sok pomarańczowy pasuje genialnie, nie bójcie się go użyć 🙂
4 komentarze
Aneta Urbańska
Pokochałam tego sezonu zupę z dyni! <3 uwielbiam! a przepis chomikuję 😉
Z naciskiem na szczęście
Kocham wszystko co z dyni, ale szczerze mówiąc nigdy nie dodawałam imbiru, następnym razem muszę spróbować.
przyjemnezpozytecznym.pl
Ja zawsze dynie przed dodaniem do zupy piekę w piekarniku 20 minut.
wegetari-anka
też tak można, ja idę na łatwiznę 😉 ale pieczona ma rzeczywiście dużo lepszy aromat