Pesto z buraka
Absolutne odkrycie! Uwielbiam zielone pesto, dosłownie w każdej postaci. Ostatnio zostało mi kilka buraków, których nie zużyłam do sałatki i w końcu postanowiłam poeksperymentować z czerwonym kolorem. Wyszło lepiej, niż się spodziewałam ! Pesto z buraka to strzał w 10.
Zanim przejrzycie składniki, weźcie pod uwagę, że pesto to takie cudo, że możecie z nim naprawdę dużo kombinować. Nie trzymajcie się jakoś super ściśle listy produktów, bo z pewnością nawet jak trochę namieszacie, wyjdzie pyszne.
Składniki:
- 3-4 średnie ugotowane lub upieczone buraki (ja miałam gotowe, kupiłam już ugotowane)
- garść orzechów włoskich (mogą być też piniowe albo nerkowce)
- 5-6 sztuk suszonych pomidorów z zalewy
- 2-3 łyżki pestek słonecznika
- 2-3 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżeczka masła orzechowego
- oliwa
- 1-2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- słodzidło – ja użyłam syropu klonowego
- sól, pieprz
Wykonanie:
Wszystko z wyjątkiem oliwy i przypraw wrzucamy do blendera i miksujemy na gładką masę. Kiedy już będzie jednolita i aksamitna, dolewamy oliwę i blendujemy tak długo, aż osiągniemy wybraną przez siebie konsystencję. Niestety, ale trochę trzeba tej oliwy dać 😉 Pesto jest tłuste i trzeba to sobie z góry uzmysłowić. Dlatego jest takie pyszne ! Ja dodałam też odrobinę wody, bo było bardzo gęste.
Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i słodzidłem. Jeśli jest zbyt mdłe, dodajcie więcej soku z cytryny.
Do takiego pesto pasuje również tahini, możecie też dorzucić kilka oliwek itd. Kombinujcie !
Pesto podaję z makaronem, na wierzchu posypuję odrobiną fety (to już w wersji wegetariańskiej) i podprażonymi, solonymi pestkami słonecznika.
Dajcie koniecznie znać, czy Wam smakowało!
A może zamiast makaronu skusicie się na soczewicę?